"Trzecia władza"  (17)

     Nie może być partnerstwa i współdziałania z trzecią władzą, nastawioną 
z definicji negatywnie do prawicowej formacji politycznej, o czym zresztą 
wspominał podczas cytowanego wywiadu w "Gazecie Wyborczej" Jarosław 
Kaczyński. Aby sprawnie rządzić, modernizując państwo, zgodnie z powie- 
rzonym demokratycznym mandatem, trzeba zneutralizować przeciwnika. 
Jego moralna niższość wynikała ze złej, nierozliczonej przeszłości, co 
eksponowano bardzo wyraźnie również później. 
     Zawetowanie ustawy lustracyjnej, a także kilku sztandarowych reform 
sądownictwa, w tym sądów 24-godzinnych czy zwiększających władzę 
ministra sprawiedliwości, zostało politykom prawicy w pamięci i ugrunto- 
wało przekonanie o konieczności przemeblowania. Trybunał Konstytucyjny 
został uznany za jedno z głównych obciążeń w forsowaniu tej koncepcji. I 
właśnie na koniec kadencji poglądy PiS zaczęły ulegać znaczącej radyka- 
lizacji, utrzymywano, że to środowisko sędziów przyczyniło się do upadku 
rządu i przegrania wyborów. Prawo i Sprawiedliwość jeszcze bardziej się 
uprzedziło do środowisk prawniczych i sędziów. 
     Drugie rządy PiS, od 2015 roku, zdominowała wojna totalna z prawniczym 
betonem. Nie wiem jeszcze, jaka będzie w konkluzji opinia autora, cytowanej 
publikacji, o tym konflikcie. Prywatne animozje Zbigniewa Ziobry i spory 
formalno-prawne były istotne lecz najistotniejszym źródłem konfliktu wydają 
się tu nie do pogodzenia różnice światopoglądowe. Postkomunistyczny, świa- 
topoglądowo lewacki trzon polskich prawników, cały niemal aparat sędziowski 
i notarialny, mający wsparcie unijnej, lewackiej władzy, nigdy nie będzie 
tolerować prawicowej formy rządów, nawet o charakterze bardzo centrowym, 
jaką reprezentowało PiS. Jakakolwiek następna, demokratycznie wybrana 
władza nielewacka będzie zwalczana przez nadzwyczajną kastę z równą zacie- 
kłością i zastosowaniem wszelkich środków, nawet tak odrażających, jakie 
stosuje ekipa Tuska, po 2023 r. Utrwalił się bowiem lewacki światopogląd 
trzonu funkcjonariuszów polskiej niepraworządności, wyedukowanych przez 
postkomunistycznych wykładowców prawa na polskich uczelniach. A jest to 
bezpośrednim skutkiem niedokonanej dekomunizacji państwa po 1989 r.  
     Wyeliminowanie braci Kaczyńskich i Zbigniewa Ziobry z gry politycznej 
tylko ułatwia utworzenie z Polski, uległy Niemcom, zielonokomunistyczny 
euroland. Nie zachodzi potrzeba fałszowania wyborów, powszechnie stosowana
w komunistycznych totalitaryzmach, gdyż większość zamieszkujących ten land 
taką "demokrację" akceptuje. Mimo to, zachodzi obawa, że wybory prezyden- 
ckie 2025 zostaną sfałszowane, jeśli w uczciwy sposób bodnaryci "Oscara" 
nie będą w stanie wybrać swojego prezydenta. Jest to nowiem kluczowym 
elementem przekształcenia Polski w euroland przywiślański, do czego dąży 
rządząca od 2023 roku ekipa, dowodzona przez sprawnego lawiranta, usilnie 
wspomagana w swoich bezprawnych poczynaniach przez lewacki komisariat 
unijny i "nadzwyczajną kastę", czyli postkomunistyczny trzon polskiej 
niesprawiedliwości. 
 
     16.03.2011, po osiemnastu latach od transformacji, Trybunał Konstytucyjny
wydał wyrok o niezgodności z Konstytucją PRL dekretu o stanie wojennym. 
     Wyrok miał historyczne znaczenie. Jak komentował na łamach "Rzecz- 
pospolitej" Antoni Górski, sędzia Sądu Najwyższego i ówczesny przewod- 
niczący Krajowej Rady Sądownictwa, 
     "(...) wyrok ma przede wszystkim znaczenie w wymiarze ideowym i 
argumentacyjnym dla budowania i umacniania zasad praworządności. 
Stanowi także przestrogę i potwierdzenie konieczności przestrzegania przez 
władzę publiczną w każdych warunkach zasad legalizmu oraz praw i wol- 
ności człowieka. Mimo goryczy towarzyszącej poczuciu opóźnienia, jest też 
aktem dziejowej sprawiedliwości, przyznającym w majestacie prawa rację 
ówczesnemu ruchowi Solidarności." 
     Już po trzynastu latach okazało się, że wyrok ów żadnej przestrogi dla 
władzy publicznej nie stanowi. Stosuje ona bowiem przepisy prawa tak, jak je 
rozumi, czyli "po uważaniu". Jak potrzeba, ustawy sejmowe zastępuje własny- 
mi uchwałami, celem szykanowania politycznych przeciwników. Za utrwalanie 
takiej praworządności, przywódca lewackiej kliki, rządzącej uchwałami,obda- 
rzany jest cennymi splendorami przez najwyższych funkcjonariuszy Unii 
Europejskiej, wyznających leninowską doktrynę, że dla utrwalania komuni- 
stycznej władzy dopuszcza się stosowanie nadzwyczajnych środków, nawet 
pozaprawnych.