"Trzecia władza"  (12)

     Wybory, obok przejęcia przez postkomunistów władzy w Polsce, wiązały 
się z jeszcze jednym znamiennym wydarzeniem. Chodziło o tzw. kłamstwo 
magisterskie Aleksandra Kwaśniewskiego, który w kampanii wyborczej 
podawał, że legitymizuje się wyższym wykształceniem (a nie miał tytułu 
magistra). Taka informacja o kandydacie została umieszczona na liście 
wyborczej sporządzonej przez Państwową Komisję Wyborczą. 
     Protest przeciwko obwieszczonemu przez Państwową Komisję Wyborczą 
20 listopada 1995 r. wyborowi Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta z 
tego właśnie powodu wniosło blisko 140 tys. osób.Domagali się oni unieważ- 
nienia wyborów, Sąd Najwyższy zarządził łączne rozpatrzenia tych spraw. 
Ostatecznie uchwałą z 9 grudnia 1995 r. oddalił zgłaszane protesty i uznał 
wybory za ważne. 
     Dobitny przykład, potwierdzający powszechnie negatywną opinię o polskim
sądownictwie, którego orzeczenia niejednokrotnie, bądź często, mijają się z 
prawdą i sprawiedliwością. Zlewaczłe komunizmem polactwo, a jeszcze 
bardziej zdegustowane transformacją po 1989 r., wybrało zakłamanego i 
uzależnionego postkomunistę, odrzucając zakłamanego bufona, bez większych 
protestów akceptując werdykt SN. Nie mógł być inny, skoro arbitrzy, zapra- 
wieni w ferowaniu wyroków zgodnych z komunistyczną praworządnością, 
decydowali o prezydeckiej karierze ich towarzysza, a poniekąd i swoich, 
prawdę i sprawiedliwość wówczas, jak i obecnie, mając w głębokim zanadrzu. 
Po trzydziestu latach okazało się, że tożsamy, lewacki system praworządności 
obowiązuje w Unii Europejskiej i zgodnie z nim orzeka Trybunał Sprawiedli- 
wości UE. Zabrania min. usuwać ropiejące wrzody polskiej praworządności. 
 
     Podczas swojego expose' w Sejmie Jerzy Buzek ostro zdiagnozował 
sytuację sądownictwa: 
     "Wymiar sprawiedliwości jest w głębokim kryzysie. Aby dać ludziom 
prawo do ochrony prawnej, a państwu zapewnić ich szacunek, trzeba 
ułatwić obywatelom dostęp do sprawnego i szybko działającego wymiaru 
sprawiedliwości oraz zreformować prokuraturę. Utworzymy sądy grodzkie 
do rozpatrywania prostych spraw cywilnych i karnych oraz wykroczeń, by 
przyspieszyć działania wymiaru sprawiedliwości. Zwiększymy wymagania 
stawiane osobom pełniącym stanowiska kierownicze w sądownictwie. 
Warunkiem zapewnienia sędziom rzeczywistego, niekwestionowanego 
prestiżu będzie odsunięcie od pracy w sądownictwie osób, które w PRL 
sprzeniewierzyły się sędziowskiej niezawisłości." 
     Ostatnie zdanie sygnalizowało to, czego nie udało się osiągnąć cztery 
lata wcześniej, czyli weryfikację środowiska sędziowskiego. Rządowy projekt 
zmian w ustawie Prawo o ustroju sądów powszechnych wpłynął do Sejmu 
bardzo szybko: 26 listopada 1997 r. 
     Prezydent ówcześnie panujący, Aleksander Kwaśniewski, skierował 
projekt do Trybunału Konstytucyjnego, z mocną argumentacją jego prawników 
o niezgodności z nowouchwaloną konstytucją, zw. "kwietniową". Głównym 
przedmiotem sprzeciwu był oczywiście artykuł o usunięciu z zawodu sędziów, 
którzy sprzeniewierzyli się zasadzie niezawisłości, orzekając w procesach 
politycznych w PRL. 
     Trybunał Konstytucyjny 24 czerwca 1998 r. uznał ustawę za niekonsty- 
tucyjną, przychylając się do zarzutów proceduralnych prezydenta: niekon- 
sultowania ustawy z Krajową Radą Sądownictwa. 
     18 czerwca 1998 r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie potępienia totalita- 
ryzmu komunistycznego o bardzo ostrej wymowie. 
     Dwadzieścia lat później, prof. Jerzy Buzek, jako poseł Koalicji Obywatel- 
skiej do Parlamentu Europejskiego, głosował za sankcjami karnymi wobec 
Polski, której legalny rząd próbował zreformować wymiar sprawiedliwości. 
Wniosek? Polska praworządność wymaga zreformowania, ale przez właściwą 
opcję polityczną; tak jak ona praworządność rozumie, choćby po bandycku. 
Głównym przedmiotem antagonizmu jest ... Krajowa Rada Sądownictwa, w 
której zasiedli "niewłaściwi" sędziowie! Organami decyzyjnymi Unii Europej- 
skiej steruje opcja, wyznająca jako przewodni kierunek politycznego postępo- 
wania - wytyczne manifestu z Ventotene włoskiego komunisty Spinellego. W 
1989 wygrzebaliśmy się z komuny sowieckiej, by w 2004 wdepnąć w g... 
komuny unijnej, ulegając kłamliwej agitacji komunistycznych aparatczyków 
(czytaj: "Tak dla Polski").