"Talmud o gojach"  (25)

     O Galicji w r. 1890 wypowiedział się, jako poseł w parlamencie austriac- 
kim, rabin J. Bloch: "Nawet w Polsce, gdzieśmy zostali przyjęci gościnnie, 
gdzie królowie i książęta świadczyli nam łaski i dobrodziejstwa, nie przesta= 
liśmy wiernie trzymać się niemieckiej mowy. Byliśmy męczennikami języka 
Niemców, sprowadziliśmy na siebie odrazę i niedowierzanie narodów". 
     Na wielkim wiecu żydów w Poznaniu, wypowiedział w r. 1901 żyd Jaffe 
te słowa: 
     "Zwracam uwagę na stanowisko, jakie my żydzi zajmujemy na pruskim 
wschodzie. Przed prawie tysiącem lat przodkowie nasi przed grozą prześla- 
dowań przywędrowali z Zachodu do Polski. Nigdy nie wyparli się sprawy 
niemieckiej, po niemiecku mówili, mówili niemczyzną swej francuskiej i 
szwabskiej ojczyzny, kiedy ojcowie niejednego, który nas odsądza od niem- 
czyzny, głęboko jeszcze tkwili w słowiańszczyźnie. 
     A kiedy ten kraj przyłączono do Prus, wtedy to ojcowie nasi przyjęli na 
swoje barki wielką część kulturalnego dzieła. Jeżeli miasta poznańskie stały 
się głównie warowniami niemczyzny, to właśnie ojcowie nasi spełnili w tym 
kierunku dobrą, a może najlepszą część pracy. Tysiącami polonizowali się 
chrześcijańscy Niemcy, lecz żaden żyd tego nie zrobił i nie zerwał swego 
związku z niemiecką ideą. 
     Nie tylko więc stoimy na naszym prawie, ale stoimy też na szmacie ziemi,
którą pomogliśmy zniemczyć, a na to dziś głównie kładziemy nacisk". 
("Biesiada Literacka", Warszawa, 21 marca 1901) 
     No to my dziś również połóżmy nacisk i pamiętajmy, czym byli i czym są 
żydzi dla Polski. 
     Na innym miejscu mówi Supiński, że "żydzi przeszli Prusaków w zacię- 
tości ścigania żywiołu polskiego... Powstańcy polscy, schwytani przez wła- 
dze tamtejsze, doznawali od nich wszelkiego poniżenia; prowadzonych przez 
ulice obrzucali kamieniami, pluli im w oczy, bili laskami po rękach w tyle 
skrępowanych itp." (Pisma Józefa Supińskiego, wyd III, t. 1, Warszawa 
1883) 
     Od r. 1848 upłynęło 175 lat, a zdecydowana większość zamieszkujących 
obszar pomiędzy Bugiem i Odrą, szczgólnie jego zachodnią część, już nie 
chce, by to nazywało się "Polska". Chcą, aby był tu euroland w niemieckim 
porządku. Najlepiej, by Wielkopolska i przygraniczne województwa zostały 
włączone do landów niemieckich: Saksonii, Brandenburgii, Meklemburgii- 
Pomorza Przedniego. 
     Tak więc we wszystkich zaborach żydzi występowali przeciw Polakom, 
zajmowali się ich wyzyskiem, a przy tym szpiegowali i donosili na nich do 
władz zaborczych. Był to zatem wróg domowy, szkodliwy i niebezpieczny. 
     Wrogi stosunek żydostwa światowego do Polski charakteryzuje nam żyd 
francuski Maurycy Rothschild, który na kilka dni przed zawieszeniem broni,
11 listopada 1918 r. odwiedził hr. Ksawerego Orłowskiego w Paryżu i 
oświadczył mu, że udaje się do niego, jako wybitnego członka kolonii polskiej
z ostrzeżeniem, które może mieć dla jego ojczyzny duże znaczenie. 
     Nazajutrz po podpisaniu traktatu wersalskiego, spotkał się P. Orłowski z 
owym Rothschildem i ten wprost odezwał się do niego: "Hrabio Orłowski, 
czy pamięta pan naszą rozmowę w przeszłym listopadzie?" 
     "Pamiętam". 
     "Otóż pan byłeś uprzedzony i nie możesz się skarżyć, że się stało to, co 
panu przepowiedziałem", (Hipolit Korwin-Milewski "Siedemdziesiąt lat 
wspomnień (1855-1925), Poznań 1930) 
     Zależało tu na niedopuszczeniu do przedstawicielstwa Polski Romana 
Dmowskiego, bo tego "wymaga honor Izraela", a na tym punkcie światowe 
żydostwo zawsze zgodnie idzie razem. Toteż zgodnie postępowało na kongre- 
sie wersalskim przeciw Polsce i wszystkie trudności, jakieśmy mieli przy 
ustalaniu granic pochodziły od żydów, jak to zapowiedział, a następnie jako 
fakt stwierdził Maurycy Rothschild. Zaraz też odczuliśmy urzeczywistnienie 
zemsty żydowskiej, bo w chwili budzącej się państwowości Polski, żydzi 
zdeklarowali się jako jej wrogowie. W bohaterskich walkach o Lwów stanęli 
po stronie Ukraińców, lejąc wrzątkiem z okien, już też ostrzeliwując czy 
rzuczjąc kamieniami na nasze oddziały na ulicach Lwowa. Stwierdza to 
komunikat wojenny ukraiński z dnia 18 listopada 1918 r., chwaląc "milicję 
żydowską", że wojskom polskim stawiła zacięty opór na ulicach Lwowa. To 
znów "Ukraińskie Słowo" stwierdza, że "żydy idut z nami". Najcharaktery- 
styczniejsze jednak świadectwo wydaje im Ukraińska Rada Narodowa, która
w nocie do Wilsona zapowiada: "żydzi jak jeden mąż stoją po stronie 
Ukraińców i pragną być obywatelami Zachodnio-Ukraińskiej Republiki". 
     Dzięki stalinowskim powojennym roszadom terytorialnym i po uporaniu się 
ze zbrodniczym ukraińskim podziemiem, Polska po drugiej wojnie światowej 
stała się państwem niemal jednorodnym etnicznie. Zapomnieliśmy o narodo- 
wościowych problemach II RP, fałszowanych w relatywizowanej przez komu- 
nistów wersji historii. Nie bacząc na żydowską odwiecznie do nas żywioną 
nienawiść, od 2015 roku sprowadzamy do się miliony migrantów, nie licząc 
się z możliwością ich wrogiego odwetu w nieodległej przyszłości, podobnego 
do migracyjnych niepokojów w zachodniej Europie, do żydowskiej wrogości, 
albo co gorsza - do banderowskiej. Od roku 2023, zamieszkujący obszar 
pomiędzy Bugiem i Odrą pozbywają się dobrowolnie polskiej tożsamości 
narodowej i państwowości, przekonani odezwą ukochanego przywódcy, że: 
"polskość to nienormalność".