Czytając "Powrót do Jedwabnego 3. To tylko Polin" (5)
"Mosze Kantor - twórca Europejskiej Rady Tolerancji i Pojednania, poza-
rządowej organizacji z siedzibą w Brukseli, która napisała jednolity program
nauczania o holokauście, mający obowiązywać wszystkich członków Wspólnoty.
Gdyby ten program napisał najbardziej zawzięty i nieprzejednany wróg naszego
kraju, nie mógłby wypaść dla nas dotkliwiej. Program obejmuje powielenie
schematu znanego już dobrze za Oceanem, w którym rola tych dobrych i wy-
łącznie pokrzywdzonych przypadła bohaterskim Żydom. Tych złych, tchórzli-
wych i najbardziej nazistowskich - rzecz jasna Polakom. Niemców potraktowa-
no łagodnie, co rozumiałem dobrze: nie po to zapłacili Żydom miliardy marek,
a potem miliardy euro, by traktowano ich inaczej."
Ostatnio coraz częściej zadaję sobie pytanie: dlaczego przyszło mi żyć w tym
podłym kraju, przeklętym przez Żydów i wszystkich sąsiadów. Zarzucają mi, że
nie chcę uznać, iż jestem antysemitą, bo mój ojciec, wraz z dziadkiem i nazistami
mordowali Żydów. Byli krwawymi kolonizatorami Ukrainy, Litwy i Białorusi.
Zarzucają, że przyczyniłem się do upadku sowieckiego raju. Ostatnio coraz
częściej zadaję sobie pytanie: czy oskarżający mnie są Polakami, czy to jakieś
komunistyczne hybrydy ludzkopodobne. Co ze mną uczynią, gdy ponownie
przejmą władzę?
"Dlaczego mam się odsłaniać i robić to, czego boją się robić ludzie rządzący
Polską? - pytał. - Słabość i asekuranctwo polskich władz w sprawie Jedwabnego
pokazuje, że kłamcy mogą wygrać i niewielu to obejdzie. Tymczasem przepro-
wadzenie ekshumacji w Jedwabnem byłoby dziecinnie proste. Prawnie to wręcz
wymóg, a w praktyce ekshumacja byłaby o tyle łatwiejsza, że cmentarz znajduje
się o dwadzieścia metrów od dołu śmierci. Rabin Schudrich mówi, że nie wolno
- ale to nie prawda. Ekshumacje przeprowadzano w wielu miejscach kaźni
Żydów." Przyzwoici Żydzi obawiają się ujawniać swoje poglądy.
"Cała historia zaczęła się jesienią 2007, natychmiast po objęciu rządów
przez Donalda Tuska, bo już na starcie zadeklarował Żydom zajęcie się sprawą.
Konkretne obietnice zostały złożone niespełna pół roku później, podczas pobytu
delegacji rządowej za Oceanem, w bardzo ciekawym - nieciekawym składzie:
Donald Tusk, Radosław Sikorski, Sławomir Nowak.
To było 10 marca 2008. Tego dnia, po spotkaniu z prezydentem Georgem
Bushem, polska delegacja spotkała się w nowojorskim konsulacie RP z przed-
stawicielami Światowego Kongresu Żydów, Światowej Organizacji Restytucji
Mienia Żydowskiego, Ligi przeciw Zniesławieniom i kilku innych organizacji
żydowskich."
"Premier RP Donald Tusk zobowiązał się wczoraj na spotkaniu z organiza-
cjami żydowskimi w Nowym Jorku, że polski rząd zajmie się wkrótce kwestią
restytucji mienia prywatnego. Premier został wezwany do jak najszybszego
wprowadzenia kompleksowych przepisów dotyczących zwrotu mienia prywatne-
go skonfiskowanego w czasach Holokaustu. Odpowiedział, że ustawa o reprywa-
tyzacji majątku w tej sprawie zostanie wprowadzona do Sejmu wiosną i dołoży
wszelkich starań, by została uchwalona jesienią."
"Spotkanie w marcu 2008 w Nowym Jorku - to był pierwszy krok.
Wkrótce potem nastąpił drugi.
To było w kwietniu 2008. Donald Tusk pojechał do Izraela, gdzie miał rozma-
wiać o żydowskich roszczeniach - i tak się stało. Premier zapowiedział szybki
tryb legislacyjny projektowanej ustawy oraz to, że "ustawa będzie obejmowała
byłych lub obecnych obywateli polskich, którzy utracili swoje mienie". Zapew-
niając o projekcie ustawy reprywatyzacyjnej Donald Tusk zapowiedział, że
"polski rząd chce oddać swoim obywatelom to, co nieprawnie utracili, ale
oczywiście w tym wymiarze, jaki będzie do zrealizowania. Jak przystało na
"mistrza PR", dla którego liczy się wyłącznie wizerunek i który mówi to, co
słuchacze chcą usłyszeć, Tusk perorował o sprawiedliwości społecznej i tym
podobnych frazesach. Nie wspomniał jednak, na przykład, ani słowem, że
ustawa reprywatyzacyjna będzie dotyczyła obywateli polskich sprzed 1939, a
zatem nie tylko Polaków, czy Żydów, ale także Ukraińców z UPA i Niemców.
Dlaczego? To proste - bo to nie przyniosłoby mu popularności, a wprost
przeciwnie.
Komentując wypowiedzi Tuska strona izraelska podkreślała, że polskiemu
premierowi zależy - jak to ujęto - na "znalezieniu odpowiedniej drogi, by
wynagrodzić osoby, które utraciły swoje mienie podczas Holokaustu" oraz że
sprawa restytucji mienia podczas rozmowy z premierem Izraela została
poruszona przez Tuska, nie przez stronę izraelską.
Zapisy Izraelczyków były zatem tożsame z opisem zachowania Tuska, podczas
spotkania miesiąc wcześniej w Nowym Jorku, gdzie też podkreślano, iż to polski
premier wyszedł z inicjatywą.
Czy można się dziwić, że w sytuacji, w której polski premmier - Donald Tusk -
okazał się bardziej prożydowski, niż oczekiwali tego sami Żydzi, organizacje
amerykańskich Żydów wzmogły naciski na odszkodowania za wszystko, co
możliwe i niemożliwe?"
W połowie książki dowiadujemy się jak niemiecki namiestnik sprzedawał
Polskę. Ten przynajmniej na wstępie stwierdził, że "Polska to nienormalność";
inni targowiczanie handlują Polską, mając usta pełne patriotycznych frazesów.
Zbigniew M. Kozłowski październik 2021



