
"...podczas uroczystości w Białymstoku prezes Kaczyński, wypowiadając
nieubłaganą wojnę antysemityzmowi - również temu "ukrytemu" - wygłosił
wiernopoddańczą deklarację wobec Izraela. Trzeba nam bowiem wiedzieć, że
antysemityzm ukryty oznacza każdą krytykę postępowania Izraela. Jeśli tedy
Izrael z prezesem Kaczyńskim - któż przeciwko niemu? Oczywiście na deklara-
cjach się nie skończy, bo prędzej, czy później Izrael zażąda od prezesa Kaczyń-
skiego tak zwanego "dowodu miłości", podobnie, jak sodomici od papieża
Franciszka, który właśnie wpadł na pomysł, że Kościół powinien sodomitów
"przeprosić". Warto dodać, że prezydent Duda, podczas rocznicowych uroczys-
tości w Kielcach wypowiedział się w podobnym tonie, a nawet wykluczył
antysemityzm z chwalebnego pluralismusa. Ciekawe, że analogiczny koncept
lansował Henry Ford, deklarując, że u niego można kupić sobie samochód w
dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny. Praktyczną
konsekwencją okaże się zapewne powierzenie polityki kadrowej w naszym
nieszczęśliwym kraju panu redaktorowi Michnikowi, bo jużci - któż u nas może
mieć do antysemitów lepszego nosa." ...niż umiłowany i wierny przyjaciel gen.
Jaruzelskiego.
"Ale uroczystości w Osowie, gdzie minister Macierewicz odsłonił popiersia
generałów "poległych" w katastrofie smoleńskiej: Tadeusza Buka, Kazimierza
Gilarskiego i adamirała Andrzeja Karwety, były tylko zapowiedzią kulminacji
w postaci wojskowej defilady, jaka odbyła się w Warszawie następnego dnia, to
znaczy 15 sierpnia. Wbrew złośliwym komentarzom, według których w defila-
dzie wzięła udział cała nasza niezwyciężona armia in corpore wraz z posiada-
nym sprzętem, wystąpiły w niej tylko wybrane pododdziały - również z armii
zaprzyjaźnionych - jeśli tego dawnego określenia wypada użyć w stosunku do
wojska amerykańskiego. Defilada była nader imponująca i z pewnością musiała
zrobić wrażenie na złym Putinie. Nie wspominając już o umiłowanych
przywódcach, w których wzbudziła poczucie siły."
Oczywiście, że w defiladzie tej uczestniczyły nie wszystkie jednostki naszej
niezwyciężonej armii. Z oczywistych względów nie wzięły w niej udziału jednostki
pływające naszej potężnej floty wojennej, porównywalnej z czeską lub słowacką.
"Obecnie na przykład podpisaliśmy czy podpisujemy volkslistę amerykań-
ską, w ramach której oferujemy Stanom Zjednoczonym polskie terytorium
państwowe dla potrzeb ich globalnej rozgrywki z Rosjanami. Ryzykujemy w
razie czego zniszczenie tego terytorium, wraz ze wszystkim, co się na nim
znajduje. W takiej sytuacji pytanie o ekwiwalent tego ryzyka jest jak najbardziej
zasadne, równiez od strony moralnej. Dlatego podczas pobytu prezydenta
Obamy w Warszawie w czerwcu 2014 roku dwukrotnie mówiłem na antenie
Radia Maryja, że tym razem nie powinniśmy powtarzać błędu prezydenta
Lecha Kaczyńskiego, który niebezpiecznej roli amerykańskiego dywersanta na
Europę Wschodniną podjął się za darmo. Teraz powinniśmy uzyskać przynaj-
mniej dwie korzyści: po pierwsze - solenną obietnicę amerykańskiego rządu, że
pod żadnym pretekstem nie będzie wywierał na Polskę nacisków, by zadość-
uczyniła żydowskim roszczeniom majątkowym, a po drugie - by USA potrakto-
wały Polskę tak samo, jak inne państwo frontowe, czyli Izrael, co w praktyce
powinno przybrać postać finansowej kroplówki w wysokości 4 mld dolarów
rocznie na modernizację i dozbrojenie armii oraz udogodnień wojskowych,
takich samych, a przynajmniej podobnych do tych, z jakich korzysta Izrael.
Tymczasem nic z tych rzeczy, Polska zbywana jest "błyskotkami" w rodzaju
"rotacyjnej obecności w Europie Środkowej" amerykańskiej ciężkiej brygady.
To jest "błyskotka", bo cóż znaczy owa "rotacyjna obecność"? Ano, że w Noc
Kupały brygada ukaże się w jednym miejscu, a w Noc Walpurgii w jakimś
innym. Nawet nie wiemy gdzie. Jedno jednak wiemy na pewno - że nie będzie
ona słuchała rozkazów rządu polskiego, tylko rządu własnego, który w jakimś
momencie powie: "chłopaki, zabieramy się do domu". Tak właśnie skończyło
się to w Wietnamie czy w Iraku."
Ameryce zadeklarowaliśmy sowitą zapłatę za nuklearne zniszczenie terytorium
Polski, co więcej - w swej nadgorliwości wiernopoddańczego kundla, jątrzymy
Putina, wspierając żydobanderowską Ukrainę i białoruską opozycję antyłukaszen-
kowską. Zezwalamy na nieograniczoną i niekontrolowaną mobilność US Army po
terytorium całego kraju. Ewakuacja z Afganistanu nie pozostawia złudzeń do tego,
jak dzielnie walczyć będą w naszej obronie nieliczni amerykańscy żołnierze, w
razie najazdu agresywnego sąsiada. Co więcej, kupione za ciężkie miliardy,
amerykańskie uzbrojenie nie zadziała bez zgody Waszyngtonu. Pentagon nie wyda
kodów uruchamiających amerykańskie rakiety, gdy prezydent USA nie wyrazi
zgody, a po Bidenie można się tego spodziewać w 90 procentach. Policzmy, jak
szybko będzie się rozwijać natowska procedura niesienia pomocy zaatakowanemu
członkowi, w ramach artykułu piątego:
dzień pierwszy - dowódca wszystkich rodzajów sił zbrojnych RP wysyła, do
prezydenta Rzeczypospolitej i naczelnego dowódcy NATO, zapotrzebowanie
bojowego użycia amerykańskich rakiet;
dzień drugi - prezydent RP, notą dyplomatyczną, wysyła prośbę pilnej telefonicznej
rozmowy z prezydentem USA;
dzień trzeci - po upewnieniu się, że Polska jest rzeczywiście członkiem NATO,
prezydent USA odbiera wieczorem telefon od prezydenta Polski;
dzień czwarty - po konsultacji ze swoimi doradcami oraz rządem Izraela, prezydent
USA zleca swoim generałom opracowanie raportu dot. prośby prezydenta RP;
dzień piąty - generałowie z Pentagonu prowadzą konsultacje z generałami NATO
w Brukseli - stwierdzono potrzebę wpierw uzyskania zgody swoich rządów;
dzień szósty - obradują ministrowie spraw zagranicznych państw NATO;
dzień siódmy - wobec odmiennego zdania ministrów krajów Beneluxu i Szwecji,
wyrażono potrzebę zwołania obrad NATO na szczycie;
dzień ósmy - trwają obrady szefów rządów państw NATO, zwołane w trybie
pilnym; państwa Beneluxu i Szwecja zdecydowanie sprzeciwiają się udzieleniu
Polsce zgody na użycie broni, z powodu niepraworządności polskiego rządu;
dzień dziewiąty - szefowie rządów państw NATO osiągają consensus, wyrażając
zgodę, pod warunkiem zmiany polskiego rządu na właściwy;
dzień dziesiąty - generałowie z Brukseli przekazują generałom w Pentagonie
zalecenie wydania zgody w ograniczonym zakresie;
dzień jedenasty - prezydent USA, z ubolewaniem, odmawia zgody na wydanie
kodów, umożliwiających użycie amerykańskiej broni, zakupionej przez rząd RP,
ponieważ rząd RP nie spełnił warunków dostatecznego zabezpieczenia i broń ta
znajduje się w posiadaniu sił zbrojnych państwa, które zajęło cały obszar
Rzeczypospolitej;
dzień dwunasty - prezydent USA i dowództwo NATO wyrażają zaniepokoje-
nie z powodu niedemokratycznego zajęcia całego terytorium jednego z państw
sojuszu i zapowiadają dotkliwe sankcje dla agresora;
dzień trzynasty - celem zwiększenia nacisku na rząd agresywnego państwa,
Unia Europejska rozszerza z nim gospodarczą wymianę.
I tak, wśród "przyjaciół", psy zająca zjadły.
Zamieszczone powyżej cytaty pochodzą z książki: Stanisław Michalkiewicz "Judaszyzm czyli
frymarczenie suwerennością" Wydawnictwo Capital Warszawa 2021
Czytając "Judaszyzm"
czyli przekomarzanie się z Michalkiewiczem (5)