Jak zabija się Polskę (10)
Ale wróćmy do troski Bogdana Klicha, aby broń Boże nie rzucać na tak
wczesnym etapie choćby cienia podejrzeń na stronę rosyjską. Oto w tym
samym czasie i na tym samym etapie badania przyczyn katastrofy trwa, jak
Polska długa i szeroka, oszczercza i podła nagonka na polską załogę samo-
lotu, poległego prezydenta i generała Błasika. Polskiego rządu z Bogdanem
Klichem, mediów, "ekspertów" i "autorytetów" nie powstrzymuje ta "dosyć
marna podstawa do formułowania takich wniosków". Nikomu nie przeszka-
dza "sformułowana na tak wczesnym etapie" wina strony polskiej. Dlacze-
go szefowi MON nie zakłócało dobrego samopoczucia plucie na polski
mundur i na Zwierzchnika Sił Zbrojnych, a tak bardzo troszczył się o to,
aby czasami nikt nie śmiał obciążać żadną odpowiedzialnością strony rosyj-
skiej? Czyżby i tu realizowano wcześniejsze uzgodnienia, polegające na
obwinianiu załogi samolotu, prezydenta i generała Błasika? Jak wiemy,
zaczęło się od telefonu Sikorskiego do Jarosława Kaczyńskiego, kwadrans
po katastrofie i kontynuowane było z zapałem przez TVN24, "GW" i pozo-
stałe establishmentowe media. Mamy do czynienia z jawną zdradą narodu i
państwa. Mamy czarno na białym obnażony, jak nigdy po '89 roku,kolejny
system władzy, który, wcześniej czy później, będziemy musieli obalić,aby być
wolnymi i żyć w prawdzie. A mówiąc precyzyjniej, to dopiero teraz trzeba
dobić to, co naiwnie uważaliśmy za unieszkodliwione raz na zawsze przy
okrągłym stole. Zdrajców powinien ukarać NARÓD, nie czekając na wyrok
demokracji, gdyż ta w polskim wydaniu jest tylko jej wykoślawioną karyka-
turą. Nazywanie III RP PeeReLem-bis to zdaniem salonu potwarz i obaza
suwerennego, demokratycznego państwa prawa. Ja zaś utrzymuję, że jest to
nazwa wprost idealna i pasująca jak ulał do kraju, w którym żyjemy.
W 2023 okazało się, że "NARÓD", czyli mieszkańcy tego kraju i funkcjo-
nariusze jego niepraworządności mają odmienne zdanie. Dowodzą, że to
stronnicy Kaczyńskich byli ludźmi Putina w Warszawie i osądzają ich jako
skorumpowanych zdrajców, działających w "zorganizowanej grupie przestęp-
czej"; czyli mafia Tuska "********". Co poniektórzy pokładali zbyt wielką
ufność w mądrość tego "NARODU".
I nagle nastały rządy ludzi kompletnie nieodpowiedzialnych, niepoważ-
nych i kompromitujących Polskę na skalę dotąd niespotykaną. Trwanie
Tuska i jego ferajny jest możlliwe tylko dzięki zaprzyjaźnionym mediom i
przejęciu telewizji publicznej. Owe media zachowują się tak, jak grupa
kumpli podtrzymująca w pionie kompletnie zalanego menela na widok jego
nadchodzącej żony. Jedni trzymają go z dwóch stron, żeby się nie osunął na
glebę, a pozostali zasłaniają zarzyganą koszulę i wilgotne w kroku portki.
Ukręcanie łba aferom, wyborcze fałszerstwa, konszachty ze światem przes-
tępczym, ograniczanie wolności słowa i objęcie w Unii Europejskiej pierw-
szego miejsca w inwigilowaniu własnego społeczeństwa to coś, co gdyby
wydarzyło się za czasów PiS-u, zmiotłoby partię Jarosława Kaczyńskiego
nie po dwóch latach, ale najpóźniej po trzech miesiącach.
I nadszedł w końcu ten dzień, 10 kwietnia 2010 roku, kiedy wielu z nas
świat się w jednej chwili zawalił. Nastąpiła dziejowa tragedia narodowa. W
tajemniczej katastrofie pod Smoleńskiem ginie prezydent z małżonką, ostatni
prezydent RP na uchodźstwie, całe dowództwo sił zbrojnych, parlamenta-
rzyści, szefowie najważniejszych w państwie instytucji jak NBP, RPO, IPN,
przedstawiciele rodzin katyńskich oraz załoga samolotu rządowego. Tu nie
chodziło o rzucane w prezydenta jajka czy pomidory. Tu nie chodziło o
odwróconą do góry nogami flagę, czy wrzucenie piłki na teren prezydenckie-
go ośrodka. Doszło do największej od czasu drugiej wojny światowej tragedii
narodowej i dowiedziono, że na lotnisku, na którym miał wylądować samolot,
nie było oddelegowanych dla ochrony głowy państwa pracowników BOR.
Nikt nie sprawdził lotniska ani ruskiej budy, zwanej szumnie wieżą kontroli
lotów. Nikt nie skontrolował, kto w niej siedzi i czy jest przynajmniej trzeź-
wy. Jak reaguje rząd Donalda Tuska, ten od misji, profesjonalizmu, wyso-
kich standardów, uczciwości i bezinteresowności? Co robi prezydent
Komorowski? Oni owemu dowódcy BOR dają w nagrodę kolejną general-
ską gwiazdkę, a szefem komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy czynią
jego bezpośredniego zwierzchnika, czyli ministra MSWiA, który jest sędzią
we własnej sprawie i wraz z szefem BOR już 10 kwietnia powinien zostać
wywalony z zajmowanego stanowiska na zbity pysk, nie mówiąc już o
sankcjach karnych.
Wizyta Baracka Obamy w Polsce uzmysłowiła nam już całkiem nama-
calnie, w jakim państwie żyjemy. Widzieliśmy, jak dbano o bezpieczeństwo
prezydenta USA. Bez przerwy słyszeliśmy jak to amerykańskie służby
opanowują Okęcie łącznie z wieżą kierowania lotami. Słyszeliśmy o snajpe-
rach na dachach i drobiazgowym sprawdzaniu trasy przejazdów. Media
epatowały nas tym, jak setki agentów sprawdzają kratki ściekowe i kanały.
A kto był przez te wiodące media proszony o fachowe komentarze? Ano, nasz
szofer w portkach z lampasami, który nie sprawdził nawet, jak wygląda
ruska buda zwana wieżą kontroli lotów w Smoleńsku. Mało tego, on nie
widział potrzeby sprawdzenia, czy ktoś tam w ogóle siedzi, ilu ich jest, jakie
mają urządzenia i czy chociaż są trzeźwi. Nikt nie sprawdził lotniska, a
Prezydent mojego kraju leżał godzinami na jakiejś ruskiej płachcie rozłożo-
nej na smoleńskim błocie jak, za przeproszeniem, bezpański pies.
Powiedzmy sobie w końcu szczerze i bez ogródek. Dzisiejsza Polska pod
rządami Tuska to żadne demokratyczne państwo prawa, z którego powinniś-
my być dumni, a najzwyklejsza republika bananowa, gdzie karty rozdaje
obca agentura i różne antypolskie lobby. Takich miernych ale wiernych
"szoferów" Janickich mamy w państwie Tuska na różnych kierowniczych
stanowiskach pod dostatkiem. Prowadzą oni na dno polskiego Titanica w
rytm medialnej wesołej i znieczulającej muzyki odgrywanej z Czerskiej i
Wiertniczej. Czy zdążymy się ocknąć na czas?
Nie zdołała "ferajna Tuska" zatopić do 2015., kontynuuje ponownie po
2023. Poczyna od wykończenia prawicowej opozycji, łącznie z Marszem
Niepodległości. Obecny prezydent tylko jest ostrożniejszy, nauczony tragicz-
nym doświadczeniem poprzednika. Jak nazwać społeczeństwo, ów "NARÓD",
które sobie obiera takie bandyckie rządy? Taką bandycką praworządność?
Samozagładą z miłości do Unii Europejskiej? Przekonamy się, gdy w 2025.
polactwo wybierze se Tuska na cysorza, albo Czaskoskiego na prezydenta.
Nie unieszkodliwiono "na czas" agresywne "zwierzątka", szkolone do atako-
wania ludzi przez wytrawnych treserów niemieckich (np.: Klaus Dieter Bach-
mann), no to "zwierzątka" teraz zagryzają.



