"Talmud o gojach" (17)
Na żydów nie zwracało się wcale uwagi, a tymczasem ci żydzi, poznaw-
szy, jak pisał w swej odezwie do nich pseudomesjasz Frank, że "szlachta
polska, czego wam właśnie potrzeba, jest dobra i głupia. Jej królowie nie
byli nigdy od niej mędrsi, dla was zaś byli zawsze jeszcze lepsi, niż ona"
(Adrian Krzyżanowski, Dawna Polska, 1844), wykorzystywali chytrze i pod-
stępnie wszystkie słabości rządzących i mających władzę i przy pomocy
"darów i upominków", a raczej łapówek dochodzili do nadzwyczajnych
wpływów. Łapownictwo tak rozwinęli i wyspecjalizowali, że wytworzyli osob-
ną instytucję "sztadlanów", zaopatrzoną w osobnych funkcjonariuszy do
przekupywania nawet najwybitniejszych osobistości. Urzędników tych zwa-
nych "sztadlanami" wybierały gminy żydowskie bardzo skrupulatnie na
przeciąg kilku lat. Mieli oni przy pomocy pieniędzy, zbieranych przez kahały
i okręgi (ziemstwa) żydowskie, interweniować bardzo dyskretnie w urzędach,
na sejmikach, na sejmie, u ministrów i na dworze królewskim, by odwrócić
grożące żydom niebezpieczeństwa lub nie dopuścić do wyboru na posła
człowieka nieżyczliwego żydom lub uniemożliwić ustawę dla nich nieprzy-
chylną.
Przerażający i zgubny wpływ żydów przez łapownictwo kreśli Izak Lewin
w krótkim artykule pt. "Udział żydów w wyborach sejmowych w dawnej
Polsce ("Miesięcznik Żydowski", Warszawa, styczeń 1932, Wydawnictwo
Menora).
Wiedzieli o tym dobrze żyddzi polscy, że instrukcje poselskie ważyły
mocno na szali obrad sejmowych. Wiedzieli, że gdyby w instrukcji zalecono
jakąś krzywdę, np. zwiększenie (podatku) pogłównego lub coś podobnego,
byłoby później ominięcie grożącej klęski bardzo trudne, a przede wszystkim
bardzo kosztowne. Wiedzieli dalej, że każdy poseł może odegrać ważną rolę
i że należy wytężyć siły, aby na sejm pojechali deputaci, dobrze wobec żydów
usposobieni. Wszczynali tedy energiczne starania w tym kierunku i brali w
ten sposób czynny udział w wyborach sejmowych.
Dziś, proceder przekupstwa posłów i europosłów zowie się lobbingiem.
O przekupstwo szlacheckich dygnitarzy historiografia polska oskarża przede
wszystkim dwory rządzące naszymi sąsiadami. Tego, że polscy żydzi mieli
także znaczący udział w upadku Rzeczypospolitej, poprzez "lobbing" u "oświe-
conej", a sprzedajnej kasty szlacheckich dygnitarzy, współcześnie się nie
ujawnia.
Ważną bardzo uwagę zwracano na sejmiki, by nie dopuścić przy pomocy
łapówek do wyboru na sejm posła nieżyczliwego żydom. Sztadlani mieli w
tym kierunku odpowiednie zlecenia, powzięte na zjeździe żydów w r. 1628,
gdzie powiedziano:
"Na trzy albo cztery tygodnie przed sejmikiem powinni przełożeni
krajowi w każdej wielkiej rezydencji rozsyłać pisemne wezwania do przeby-
wających w pobliżu zebrania się sejmiku mężów, by czuwali, ażeby, broń
Boże, nie postanowiono czegoś nowego i by zaradzili, czemu się jeszcze da
zaradzić. Posłom zaś do sejmu, którzy zostaną wybrani, należy złożyć poda-
runki i prosić ich, aby nam byli na sejmie przychylni".
Izak Lewin, przytaczając powyższą uchwałę, dodaje, że "podarunki"
stanowiły najpoważniejszą pozycję "w funduszu wyborczym" u żydów w
dawnej Polsce. "Droga to zresztą była jedyna, która wiodła do celu. Jeżeli
się istotnie chciało przychylnie usposobić dla jakiejś sprawy posłów czy
innych dygnitarzy w dawnej Polsce, to najbardziej i najniezawodniej można
to było uskutecznić - podarunkami. Ten argument przemawiał do przekona-
nia, był więc stale w użyciu i wykazywał tendencje do ciągłego wzrostu na
wadze i pojemności".
Kłócili się zatem i sądzili żydzi o udział w pokrywaniu wydatków na
łapówki dla najwybitniejszych osobistości, ale nie przestawali łapownictwa
urzędowo i systematycznie prowadzić na szeroką skalę.
Prócz prezentów dla posłów pochłaniały wielkie sumy pieniężne dary dla
uczestników sejmiku. Skoro przy wyborze w dawnej Polsce ułożenie instruk-
cji odgrywało bardzo znaczną rolę, koniecznym było wytworzenie przychyl-
nego nastroju na całym sejmiku, a to nie było ani łatwe, ani już zgoła nie
tanie. Pinaksy (tj. protokoły kahalne z najrozmaitszych stron Polski świadczą
o rozmiarach "wydatków sejmikowych" bardzo wymownie.
W protokołach gmin żydowskich znajdują się pozycje, które są istotnie
dokumentami, bo dowodzą o łapownictwie, uprawianym przez żydów, a z
drugiej strony o upadku moralnym i sprzedajności szlachty, deprawowanej
przez żydów.
Wymieniane są bowiem kwoty wypłacane w czasie sejmików "marszał-
kowi, wicemarszałkowi, pisarzowi i dwum deputatom, sługom marszałka,
obrońcom w komisji". Podając to Izak Lewin dodaje: "Tak się urabiało
nastrój przedwyborczy".
Do składania podatku na przekupywanie szlachty na sejmikach obowią-
zany był każdy żyd pod klątwą, jak stwierdza to uchwała gmin litewskich w
Sielcu z r. 1670, gdzie postanowiono:
"O ile o wydatki sejmikowe gmin naczelnych, to z uwagi na to, że są tam
wielkie skupienia (żydowskie) i szlachta jest zachłanna na pieniądze, zapa-
dło postanowienie: (wydatek) do 150 zł idzie na rachunek związku krajowego
(za sprawdzeniem) pod klątwą, w osadach zaś do 30 kóp litewskich, też pod
klątwą. Każda gmina i osada obowiązana jest jednak łożyć wydatki i starać
się w interesie kraju (tj, ogółu żydostwa), aby czegoś podejrzanego i niebez-
piecznego w instrukcji nie zalecono" (Izak Lewin i Dubnow, Pinkas ha-
medina o pinkas waad hakehiloth haraszijoth bi-mdinath Lita).
Szczególnie teraz, przed wyborami AD 2024, miast protestować, buntować
się, a sprośności smrodliwe czynić, powinni polscy włościanie, a to li biedota
grodzka, przysposobić owe żydowskie obyczaje, a zebrawszy co najwięcej
gotowizny, tudzież kryptowalut i świecidełek cennych, deputatów y europosłów
ku sobie nimi przekonać, coby, nie jak dotąd, przeciw polactwu stanowione
były prawa, statuty, ustawy y dyrektywy. W tym to celu, miast rajców niczemu
nie przydatnych, sztadlani sprytni a zaufani, dar umiejętnego przekonywania
posiadający y makaronizmami sprawnie władający, wybrani być winni i zaprzy-
siężeni dla baczenia korzyści, dla gmin polskich, u ich miłości europosłów y
komisarzów unijnych, wielce na upominki łasych. Niechaj i polaczkowie
jakowe frukta z upadku trzeciej Rzeczypospolitej wyniosą, a nie jeno, ponad
nami miłościwie panujący. Eurolandem przywiślańskim rządzić wszak będą
panowie niemieccy, brukselscy y ruscy.



