Po piwie u Mentzena  (1)


(mail do polityka Nowej Nadziei)
     Szanowny Panie 
     Serdecznie dziękuję za obszerną odpowiedź, wyjaśniającą wątpliwości 
postawione w moim mailu i pytaniach, zamieszczonych na stronie internetowej 
http://www.turp.cba.pl 
     Nie kojarzę, by jakiś analityk (być może małżonkowie Wielomscy?) 
przewidział, że na przełomie maj/czerwiec 2025 sytuacja polityczna w Polsce 
wyniesie nie PiS, a autentyczną prawicę, dotąd marginalizowaną, na pozycję  
rozgrywającego po stronie opozycji. Prawicę niestety - jak zwykle - podzieloną
i nieprzygotowaną do tej roli. Stają zatem przed nią zasadnicze dylematy: 
o cel, sposób i z kim. 
     Proszę wybaczyć moją nieufność, jako osby, która przeżyła komunizm PRL,
"Solidarność" 80 i 81, stan wojenny, Okrągły Stół i zdradę w Magdalence, 
bandyckie transformacje Balcerowicza i następców. Sparzony tylekroć staru- 
szek ogląda rzeczywistość przez okulary spawacza. Spostrzegł przez nie, że 
lider wspieranego stronnictwa biesiaduje przy piwie we własnej piwiarni z 
bonzami wrogiej staruszka mafijnej władzy, prześladującej go od lat kilku i 
usiłującej zamknąć jako groźnego przestępcę. W pierwszej chwili staruszek 
pomyślał, że łotr polityk sprzedał go, jak to zwykle w tym kraju przyjęte. 
Później dowiadywał się, że to nie tak było. Człowiek w pewnym wieku staje 
się bardziej tolerancyjny dla błędów młodości, ma jednak ugruntowane 
standardy; wie z kim można się napić, a kogo unikać. Nie grozi niestrawnością 
kawałek pizzy (chociaż nie jest to mój przysmak), zjedzonej w towarzystwie 
Nawrockiego, byle bez Morawieckiego; natomiast piwo, wypite w towarzys-
twie "Dupiarza", "Pilarza" i "Pana na Chobielinie" gwarantuje wielkiego kaca 
nazajutrz, pomimo szybkiej przebieżki, na zakończenie imprezy. Dodatkowy 
ból głowy musiała przysporzyć atmosfera głośnych okrzyków bywalców 
piwiarni, raczej nieprzychylnych towarzyszom gospodarza. Kibole jednak 
potrafią zmusić do intensywniejszego wysiłku. 

     Biesiadowanie przy piwie jest oznaką pewnego spoufalenia, bliższego wraz 
z mocniejszymi trunkami na stole. Mniejsze zatem spoufalenie okazuje się, 
spożywając z kimś obcym pizzę, niż wódkę (np. z oficerami FSB w Sejnach, 
bądź Kadynach). Mając w rodzinie sympatyków sowieckiego komunizmu, 
gorących zwolenników Tuska i bezkrytycznych unitów europejskich, nie 
unikam kontaktów z nimi, ani rodzinnego biesiadowania. Szczęśliwie, nie mam 
kontaktu, na gruncie prywatnym, z członkami Koalicji Obywatelskiej, jawiący-
mi się jako osobniki wyjątkowo interesowne, o wulgarnym zachowaniu, 
egoistycznej osobowości, postępujące bezwzględnie, prawo i praworządność 
"mając w głębokim poważaniu". Nie wyobrażam sobie, by przyzwoity Polak, 
katolik, patriota, wchodził w układy z bandyckimi łżeelitami, okazującymi 
obrzydzenie i nienawiść do wszystkich spoza swojego grona i wspierającego 
ich wulgarnego kodziarstwa, elementu przestępczego; z osobnikami, legitymu-
jącymi się dyplomami wyższych uczelni, a kulturą i wiedzą, jakiej powsty-
dziłby się pitek antropus. "Naleśniki", opiłowywacze katolików, podpalacze 
budek, "Oscary" i temu podobne indywidua okupują niestety większość 
stanowisk rządowych, sądowych, prokuratorskich, mundurowych, administra-
cyjnych, samorządowych, akademickich, medialnych. W sposób bezwzględny, 
traktują zarówno księży, jak polskie kobiety i dzieci, nie przebierając w 
środkach represji. Dziś zawrze Pan z takimi układ, a jutro wyprą się znajo-
mości z Panem i jakichkolwiek ustaleń. Natrętowi pokażą kciukiem po szyi, 
jak zareagują na nieustępliwe domaganie się dotrzymywania postanowień. 
Wielce ryzykownym jest wchodzenie w mafijne układy, na jakich niestety 
zbudowana jest III RP. Zbudowana przez elity polityczne i zaakceptowana 
przez zdecydowaną większość obywateli, tzw. "wykształconych". 

     Z "macherami z zaplecza", z przestępcami nie wypada biesiadowć, 
przynajmniej publicznie, w lokalu pełnym nieprzychylnych im bywalców, pod 
planszą z napisem, że tych gości nie obsługujemy. Mentzen dał się ograć, a w 
przypadku polityka: "to gorzej, niż zdrada, to... błąd". "Skisłe" piwo się 
wylało, ale niesmak pozostał i będzie mu wypominane niejednokrotnie. Na 
miejscu Mentzena wymówiłbym się wówczas np. pilną potrzebą interwencji w 
Bydgoszczy. Na jego kujawsko_pomorskim terenie dzieją się rzeczy niebywa-
łe, a nie znam oficjalnego stanowiska pana Sławomira np. na sprawę lekarki, 
której sąd koleżeński zabronił przez okres 1 roku wykonywanie zawodu, 
ponieważ podczas pseudopandemii leczyła chorych Amantadyną, zamiast 
szprycować śmiercionośnymi truciznami Big Farmy. Zapewne nie sondował 
poglądu Nawrockiego na sprawę szalbierstw covidowych, bo niesmacznym by 
to było podczas spożywania pizzy. 250 tys. zgonów "ponadnormatywnych" 
ciąży na promotorach ówczesnego kandydata, a obecnego prezydenta elekta. 
Kwestia zdrowia Polaków nie została ujęta w ośmiu postulatach. 

     Druga sprawa - ekshumacji w Jedwabnem i żydofilskiej uległości promo-
torów Nawrockiego. W państwie PO_PiS, wszelkie dyskusje na temat żydos-
twa są coraz bardziej potępiane, a dyskutanci i udzielający miejsca na dyskusję
szykanowani. Czy jesteśmy okupowani przez Żydów, bądź Izrael, by Przemy-
sław Holocher musiał sprowadzać do podziemia organizację "Pierwszej 
powojennej konferencji żydoznawczej"? Wydawało się, że kwestia wolności 
jest naczelnym zagadnieniem Nowej Nadziei. 
"Uważamy, że każdy człowiek 
rodzi się i pozostaje wolny. Jego wolność ograniczona jest jedynie wolnością 
innych ludzi. Wolność każdego człowieka wiąże się z odpowiedzialnością za 
własny los, dlatego wyznajemy fundamentalną zasadę volenti non fit iniuria 
(z łac.: chcącemu nie dzieje się krzywda)."
 O "wolności słowa"... ani słowa 
w deklaracji ideowej. 

     Czwarty i piąty punkt ośmiu postulatów dotyczył wojny na Ukrainie i jej 
nieprzyjęcia do NATO. A co z ekshumacjami ofiar ludobójstwa wołyńskiego, 
co z banderowskim szowinizmem Ukraińców, ich bezczelną arogancją wobec 
nas, wobec naszego zaangażowania militarnego, finansowego w ich wojnę i 
pomocy dla ich ludności? Co z zapewnieniem, żeśmy "sługami narodu 
ukraińskiego" i żydofilstwem ustępującego prezydenta, którego polityczny 
kierunek nowy prezydent deklarował kontynuować? Braun zdecydowanie 
sprzeciwia się ukrainizacji Polski. Przywódcy Konfederacji - Mentzen i Bosak 
- takiego zdecydowania nie okazują, zdawkowo na ten temat się wypowiadają. 
6 lipca będą uczestniczyć w warszawskiej manifestacji wołyńskiej?