

Sprawa "piwa" przycicha, niektórzy zapomną, niektórzy nie, a dynamiczna
sytuacja bieżąca nakazuje podjęcie racjonalnych działań: nakreślenia najbliż-
szego celu, opracowania strategii jego osiągnięcia i pozyskania wiarygodnych
koalicjantów. W Morawieckim i nikim z Platformy Obywatelskiej nie widzę
wiarygodnego sojusznika, z kim warto byłoby czas marnować na bezproduk-
tywne rozmowy. Celu dwupartyjnej Konfederacji do najpilniejszego osiągnęcia
nie znam, a bez podpory "frontu gaśnicowego" ma oczywiście mniejsze zna-
czenie w negocjacjach z PiS. Można też pozorować działania, asekurancko
przyglądając się upadkowi III RP i wychodząc z założenia, że im gorzej, tym
nam przybywa poparcia. Tak bierna postawa niesie jednak zagrożenie niewy-
grzebania się spod ruin.
Spod ruin komuny sowieckiej udało się niegdyś wygrzebać, a nawet nieco
otrzepać. Obraz Polski pod ruiną komuny unijnej wydaje się będzie podobny
do scen z katastroficznego filmu science fiction. Zwalczające się gangi migran-
tów ukraińskich, gruzińskich, chińskich, wietnamskich, arabskich, z czarnej
Afryki, w miastach zrujnowanych rosyjskimi bombami atomowymi. Niedobitki
Polaków umierające z głodu, poszukując żywności na żyznych niegdyś polach
i w sadach, ugorowanych za przyczyną Mercosur. Armagedon ten pokrywać
pocznie lądolód nasuwającego się zlodowacenia, spowodowanego niedoborem
w atmosferze dwutlenku węgla, w efekcie prowadzonej, przez unijnych cymba-
łów polityki walki z ociepleniem klimatu. Na Saharze nawet piachu zabraknie,
gdyby zawładnęła nią ferajna Tuska, zbiegła stąd.
Czy przesadzam z katastroficzną wizją? 100 lat temu miliony Ukraińców
umarło z głodu na najżyźniejszych ziemiach Europy, pod rządami sowieckich
komunistów. 40 lat temu, pod rządami polskich komunistów, w sklepach
spożywczych jedynym dostępnym produktem nielimitowanym kartkami był
ocet spirytusowy. Obecnie, najbiedniejszym krajem Ameryki Południowej jest
wyludniająca się komunistyczna Wenezuela, z najbogatszymi na świecie
złożami ropy naftowej i gazu. Od 35 lat polska prawica mozolnie buduje
swoją tożsamość polityczną, osiągnąwszy dziś szczytową formę. W Polsce
zarejestrowanych jest 97 partii politycznych, z czego - jak sądzę - większość o
charakterze prawicowym. Za 2 lata, przed wyborami parlamentarnymi, wysko-
czy nowy fircyk z reżimowej telewizji w likwidacji (bądź innej polskojęzycz-
nej) oraz indywiduum typu wiceministra rolnictwa, naobiecują jeszcze więcej,
niż koalicjanci obywatelscy przed 13 grudnia, bo "cóż szkodzi obiecać" i to im
polactwo ponownie da władzę, konfederacyjne perturbacje mając "w głębokim
poważaniu".
Otrzymałem od Pana
dwakroć oficjalne zaproszenie przystąpienia do
Konfederacji Nowej Nadziei, za co z szacunkiem dziękuję i poważnie rozwa-
żam. W międzyczasie Państwowa Komisja Wyborcza złożyła wniosek do Sądu
Okręgowego warszawskiego o delegalizację partii, z powodu nieterminowego
przedłożenia rozliczenia finansowego za 2023 rok. Przewodniczący, Pan
Sławomir Mentzen, doktor ekonomii nie dopilnował formalności żywotnej dla
istnienia jego ugrupowania? Wcześniej, wbrew statutowemu obowiązkowi nie
zwołano Kongresu Konfederacji, w istocie wykluczając z niej Korwina i
Brauna. Tak niefrasobliwe postępowanie jawi się nierozważnym, szczególnie
w momencie decydującej batalii o Polskę z lewacką nawałnicą unijną i ojko-
fobią aktualnie rządzących. Obawiam się, że zdążą przekształcić kraj w
euroland przywiślański, a prawica utonie w gierkach wewnętrznych, nieroztrop-
nych kombinacjach politycznych i wzajemnych animozjach. Eurolandem zaś
zarządzać będzie kto? - oczywiście PiS na zmianę z PO+PSL.
Z wyrazami sympatii, serdecznie pozdrawiam, licząc na racjonalne odczytanie
moich nazbyt wielu uwag.
Zbigniew M. Kozłowski 15.06.2025
post@turp.cba.pl


