"SPOWIEDZ' ANTYSEMITY"  (13)

Pragnę również nadmienić, że o ciężkiej sytuacji Żydów na ziemiach pol-
skich informował świat Polski Rząd na Uchodźstwie. Apele te jednak 
pozostawały bez odzewu. Również amerykańscy Żydzi zdawali się je 
bagatelizować. 

Oczywiście istnieli również polscy donosiciele i pomniejsi kolaboranci, którzy
wydawali Żydów władzom okupacyjnym. Ważne natomiast było to, że byli 
oni powszechnie potępiani oraz że wydawano na nich wyroki śmierci sygno-
wane przez Polskie Państwo Podziemne. Pamiętajmy jednak, że istnieli 
również żydowscy kolaboranci, bo jak inaczej traktować żydowską policję 
w gettach traktującą swych rodaków w sposób haniebny albo żydowskich 
agentów Gestapo bezwzględnie zwalczanych przez polskie i żydowskie 
podziemie? Pisze o tym znawca tematu, człowiek dostarczający broń do 
warszawskiego getta, płk. Tadeusz Bednarczyk. Żeby było śmieszniej, 
człowiek ten po wojnie oskarżany był przez niektórych Żydów o antysemi-
tyzm. Być może dlatego, że m.in. ujawnił kłamstwa Szymona Wiesenthala 
dotyczące Franka Walusia - rzekomo antysemickiego siepacza..., a tak 
naprawdę młodego polskiego chłopca pracującego w czasie wojny w gospo-
darstwie niemieckiego rolnika. 

Jest jeszcze jedna sprawa, która moim zdaniem bardzo negatywnie zaciąży-
ła na stosunkach polsko-żydowskich podczas ostatniej wojny. Chodzi mi o 
żydowskich zbiegów z gett, którzy tworząc w terenie partyzantkę (wielu z 
nich przyłączyło się zresztą do szeregów partyzantki sowieckiej), dawali się 
we znaki polskim chłopom: mordowali, rekwirowali żywność, dokonywali 
pacyfikacji wsi i miasteczek. Byli naprawdę prawdziwym utrapieniem dla 
ludności sympatyzującej z patriotyczną i antykomunistyczną Armią 
Krajową. Wspomnię tutaj o 2 przypadkach zupełnie na Zachodzie niezna-
nych. Otóż w styczniu 1944 roku partyzanci sowieccy i żydowscy dokonali 
masowej zbrodni na mieszkańcach polskiej wsi Koniuchy w okolicach 
Wilna. Zabito kilkadziesiąt osób, rannych dobijano, wieś spalono. Żeby było 
bardziej ponuro, dowódca tej akcji Genrich Ziman, został odznaczony przez 
polskie, komunistyczne władze wysokim polskim odznaczeniem: Orderem 
Virtuti Militari. Dzisiaj toczy się w sprawie tej pacyfikacji śledztwo, ale jest 
ono medialnie wyciszane. Tak to się robi w Polsce. Jeżeli jakiś fakt niez-
godny jest z przyjętą a priori tezą - tym gorzej dla faktu. W każdym razie do 
wsi tej nie zawitał polski prezydent, rabini czy ambasador państwa Izrael, 
jak miało to miejsce w przypadku Jedwabnego... Było, minęło... 

Inny przykład: miasteczko Naliboki, również w okolicach Wilna. W kwietniu
1943 roku sowiecko-żydowski oddział partyzancki dokonał mordu na 120 
głównie polskich mieszkańcach tej miejscowości. I znowu grobowe milczenie
zapadło nad tą zbrodnią. 

     Znakomitym przykładem żydowskiego relatywizowania historii jest 
hollywoodzka produkcja z 2008 roku, pt. "Opór", z Danielem Craigiem w roli 
głównej, film gloryfikujący braci Bielskich jako organizatorów żydowskiego 
ruchu oporu. Oczywiście, Instytut Pamięci Narodowej nie podjął tego tematu, 
ani dogłębnego wyjaśnienia zbrodni w Nalibokach, a dyrektor Instytutu, niejaki 
Nawrocki, wykluczył z całą stanowczością możliwość wznowienia ekshumacji 
w Jedwabnem, jak również w pobliskiej Wiźnie. Sprawę odebrania Virtuti 
Militari Zimanowi tak utajniono, że dopiero z książki dr. Dariusza Ratajczaka 
dowiaduję się o niej. Taki komentarz na temat Nalibok znalazłem na portalu 
"HISTORIA.ORG.PL"
     "Mieszkańcy, którym udało się przeżyć, nie zaznali spokoju nawet po 
wojnie. Rodziny Aleksandrowiczów i Wasiukajciów zesłano na Sybir, a część 
wyemigrowała do Polski lub Kanady. Tym, którzy pozostali, nie wolno było 
mówić o wydarzeniach z 29 stycznia 1944r. Władza sowiecka przedstawiała 
ich jako "koniuchowskich bandytów". Natomiast zbrodniarze z sowiecko-
żydowskiej partyzantki po wojnie zostali bohaterami. W Puszczy Rudnickiej 
z wielką pompą otwarto muzeum poświęcone partyzantom. Genrich Ziman 
"Jurgis", dowódca Południowej Brygady Partyzanckiej, który miał nadzór nad 
akcją w Koniuchach, został w PRL odznaczony Orderem Virtuti Militari. 
Dowódca żydowskich oddziałów w Puszczy Rudnickiej, Abba Kovner, jest 
uważany za jednego z najbardziej zasłużonych działaczy żydowskiego ruchu 
oporu. W 1997 r. udekorowano go w Muzeum Holocaustu w USA "Medal of 
Resistance". Natomiast jego żona, Vitka Kempner Kovner, w 2001r. odebrała 
nagrodę specjalną "Certificate of Honor" za bohaterstwo i waleczne czyny. Co 
ciekawe, na uroczystości w Izraelu podkreśliła, że Żydzi walczący w Puszczy 
Rudnickiej uważali się za partyzantkę żydowską, a nie sowiecką." 
     W niemieckich mass mediach szerzona jest obecnie najaktualniejsza wersja 
pozbywania się odpowiedzialności Niemców za holocaust: obozy śmierci 
lokowane były podczas II wojny światowej w Polsce, ponieważ w Niemczech 
protestowanoby przeciw zabijaniu w nich Żydów; w antysemickiej Polsce nikt 
nie protestował. Bardziej "prawdomówni" publicyści niemieccy i żydowscy 
już twierdzą, że Polacy sami budowali te obozy i sami mordowali w nich 
Żydów. Niebawem będzie naszym przodkom przypisane wyłapanie Żydów w 
całej Europie i zwiezienie do obozów w Oświęcimiu, Treblince, Majdanku, 
Sobiborze, celem eksterminacji. Skoro Polacy tak ochoczo przepraszają za 
Jedwabne, czemu nie przypisać im całej zbrodni holocaustu!

Zbigniew M. Kozłowski  marzec-kwiecień 2025

Pogrubioną kursywą zapisano cytaty pochodzące z omawianej tu książki Dr Dariusza Ratajczaka
"Spowiedź antysemity", będącej zbiorem jego felietonów i wywiadu, przeprowadzonego przez 
Janusza Telejko. Wydawnictwo "3DOM", wydanie piąte, Częstochowa 2024 r.